Nie rozumiem tez poglądu, że kobieta powinna zarabiać mniej. Absolutnie się z tym nie zgadzam, nie tylko w branży erotycznie kobieta może zarobić więcej, bo branż kobiecych jest sporo więcej.Takie podejście jest chore i szowinistyczne.
Tutaj pełna zgoda. Nie widzę w tym żadnego problemu by moja Kobieta zarabiała więcej. Byłbym zadowolony i dumny z tego powodu. Oczywiście wykluczam tutaj wasze zajęcie, bo moje zadnie o nim jest jakie jest...
Opiekowanie się kobietą to nie tylko hajsy. Na to żeby kobieta czuła się bezpiecznie i opiekowana przez faceta składa się bardzo wiele czynników przede wszystkim zaradnośc życiowa, a to nie tylko kasa. To że facet potrafi zrobić dla swojego domu, żony czy rodziny coś więcej niz wyciągnięcie kasy za kawe albo postawienie obiadu w knajpie. Dla mnie to jest chuja męskość tak na prawde. Ja mam troche inny pogląd na ten temat, bo dla mnie facet musi być silny i emocjonalnie i fizycznie, taki który potrafi zrobić w domu te wszystkie chłopskie rzeczy, których ja nie potrafie, wtedy czuje się bezpieczna, że jestem w związku z kimś kto dba o mnie i mój komfort życia.To jest też domena związku, który trwa wiele lat.
Tutaj już się w zupełności nie zgodzę.
Silny emocjonalnie facet, który daje poczucie bezpieczeństwa, dba o Was i Wasz komfort życia a jednocześnie godzi się byście świeciły cipą przed obcymi, często obleśnymi facetami, którzy robią to co robią? To się nie klei. Jeśli ma choć trochę rozumu, to musi sobie zdawać sprawę, że większość z Was nie robi tego, bo to kocha a tylko i wyłącznie dla kasy. Tak ma wyglądać dbanie o wasz komfort? Nie kupuję tego!
Tak cieszycie się, że Wasi faceci są tacy nowocześni, tolerancyjni i akceptują to co robicie. Może akceptują, bo tak jest im wygodnie? Gdyby żona nie zarobiła dupą kasy, to mąż musiałby wypruwać sobie żyły by zarobić te "niezbędne" 15tyś miesięcznie. Ale po co się męczyć. Kasa płynie, rachunki opłacone, lodówka pełna. Żyć nie umierać a aspekt moralny to tylko drobny szczegół, który zagłuszy się kupnem nowego telewizora, bo mamy kasę i nas stać! Samo życie...