No i co, że tak nie było?
Mi zawsze zlecali tego samego dnia, ale było kilka wyjątków, gdzie musiałam czekać te siedem dni. Mają do tego prawo, więc nie rozumiem od razu kolejnego ataku paniki. I to się tyczy większości dziewczyn piszących w tym wątku.
Przetrwałyście miesiąc, to i jeszcze kilka dni przetrwacie. Ważne, że w ogóle puścili pierwsze przelewy, które rzeczywiście dotarły.