jedni i drudzy doszli do zlych wnioskow na temat istoty wiary.
Proszę abyś nie bawił się w Harda bo tak jak go wczoraj wyjaśniłem na tle teologicznym, naszego wielkiego "katolika" to nie chcę mi się dalej tego tłumaczyć. Źle rozumiesz chyba znaczenie pojęcia "istoty wiary" - Widzisz, dla osoby wierzącej, wyznającą daną religię, w której występuje postać Boga bądź więcej Bóstw jest przede wszystkim uznanie Boga za tego, który stworzył wszechświat, ludzi, dał im wolną wolę etc. Dalej mamy różnej formy modlitwy, które są nieodłącznym elementem istoty wiary. czyli na chłopski rozum i język w WIELKIM skrócie mogę napisać tak - człowiek, który wyznaję daną religię( niech będzie Chrześcijaństwo), świadomie zaakceptował postać Boga w swoim życiu jako postać/byt, który stworzył wszystko co jesteśmy sobie w stanie wyobrazić( od Ziemi, po gatunek ludzki, różnej maci gatunki zwierząt itd). Jest bytem doskonałym o różnych cechach charakteru, dlatego modląc się do Boga za pomocą modlitwy, wierzący zwracając się modlitwą do Boga posługuje się w tym momencie istotą wiary, fundamentem istoty wiary jest Bóg, stworzyciel. Osoba wierząca nie musi klepać formułki danej modlitwy, może bezpośrednio zwracać się do Boga, Jezusa Chrystusa czy do kogo mu się zapragnie i tak tym sposobem osoba wierząca stosuje element istoty wiary jakim jest modlitwa do Boga. Bóg dal ludziom wolną wolę, stworzył ich na swe podobieństwo więc stwierdzenie, że zarówno wierzący i ateiści doszli do złych wniosków na temat istoty wiary jest błędem na tle teologicznym jak i filozoficznym.
Z racji tego, że Bóg dał każdemu człowiekowi wolną wolę w podejmowaniu decyzji w swym życiu. Dla przykładu, dziecko urodziło się w praktykującej rodzinie, zostało ochrzczone, potem przystąpiło do sakramentu I Komunii Świętej, następnie do sakramentu Bierzmowania ( o ile sam chciał przystąpić do tego sakramentu). Ale coś się wydarzyło w życiu tej osoby, że w pewnym etapie swojego życia postanawia odciąć się od swej religii, staje się ateistą. Czy taka osoba doszła do złych wniosków istoty wiary? Wręcz przeciwnie, postąpiła prawidłowo wedle swego dotychczasowego wyznania ( mowa o CHRZEŚCIJAŃSTWIE). Bóg dał takiej osobie wolny wybór, możesz wyznawać religię, wierzyć w niego i moc wszystkich sakramentów albo się odciąć od swego wyznania i nie wierzyć.
Bym zapomniał, będąc ateistą bądź ateistką nie możesz stwierdzić, że "źle zrozumiałem istotę wiary" ponieważ to się kłóci z założeniem istoty wiary, fundamentem istoty wiary jest wiara w Boga. Z definicji samej twojego podejścia to się wyklucza, ja przynajmniej nie znam żadnego ateisty i ateistki, która by coś mi wspomniała/wspomniał o tym, że źle zrozumiał istotę wiary, religię wpajaną przez rodziców. Oni sami doszli w swym życiu do tego, że nie wierzą bo (tutaj można wstawić dany powód) i nie ma sprawy, każdy ma prawo wierzyć w co chce bądź nie wierzyć. Chyba, że miałeś na myśli AGNOSTYKÓW to sytuacja jest trochę inna ale to już naprawdę nie wchodźmy w szczegóły, no chyba iż zajdzie taka potrzeba.
Mogę się rozpisywać naprawdę na masę stron odnośnie teologii, Watykanu bo mam w tym temacie duże pojęcie ale czy jest sens? Wątpie ale jak ktoś przeczyta, nie musi zrozumieć to i tak będzie git. :hi: