Również nie zauważyłem jakiegoś istotnego spadku na szołapie, z tego co rozmawiam z koleżankami to owszem, był mały "szok" w okresie kryzysu żetonowego i gdzieś koło tygodnia po nim ale większość wróciła już do poziomu zarobków sprzed kryzysu, więc problem z klientami jest indywidualny i na 99% jest zależny od tego, co pisałaś o "walikoniach" i "koniobijcach" - ludzie nie są głupi a na pewno nie ci którzy dysponują większą gotówką (bo jakoś do tej gotówki doszli), większość z nich czyta forum (nawet jeżeli ich nicków nie widzisz w tematach i na czacie bo siedzą na nielogu) dzięki czemu doskonale orientują się, która pani podchodzi do nich z szacunkiem a dla której są tylko "koniobijcami" i "dawcami żetonu". Ja również, od czasu "afery żeetonowej", zapisałem sobie Twój nick wielkimi literami na liście osób do których mam nie wchodzić obojętnie co by nie pokazywała, choćby był to nawet najlepszy pokaz za najniższą cenę, właśnie ze względu na brak szacunku dla klienta.
Pamiętaj, że jeżeli życie pluje Ci w twarz to znaczy tylko jedno - nie trafiło w dupę więc teraz będziesz ruchany na sucho