Przygody z kurwami - czyli do przerwy 0:1

Chcesz dowiedzieć się czegoś nowego? Czy może wymienić się doświadczeniami?
Regulamin forum
Aby brać udział w konkursach należy dodawać linki do profili i transmisji w postach o naszych Dziewczynach z ShowUp.tv


Pisane w III osobie
Powspominałem sobie o kilku Paniach prostytutkach. Z nostalgią ofkors. Do offtopu jak znalazł.

Henry coraz częściej opuszczał stanowisko pracy. Zazwyczaj były to szybkie wypady na kurwy. Czasem na obiad. Zakrapiany. Do pracy przychodził wcześnie. Wyrabiał się. Wkurwiało go, że musi czekać na sczytanie tekstu, albo na ułożenie graficzne strony. Końcówki dnia były już gorsze.  – Po co ci wszyscy ludzie tak długo tu siedzą. To jakiś obłęd – myślał wtedy.
Nikogo nie obchodziło, że zaczynał pracę już po szóstej rano. Natomiast wszystkich obchodziło to, żeby był w pracy był jak najdłużej. Koło 18-19 w gazecie zaczynał się młyn.
- Więcej, szybciej, KURWA – wrzeszczeli. – CO TAKIE TO CHUJOWE – darli mordy.
Wtedy wszyscy wariowali z zamknięciem gazety, a Henry często już był zmęczony po kilku godzinach nieobecności.
– Powinni mnie zrozumieć, że byłem w południe u kurwy a później trochę wypiłem – myślał wówczas. Nie rozumieli.
Po jakimś czasie Henry miał już rozpracowaną mapkę dziwkarskiego rewiru koło siebie na szybkie wypady.
- Dzięki ci Jezu za to. Inaczej bym zwariował – myślał często w pracy.
Najbliżej Henrego była Czarna Pantera – kurwa rzecz jasna. Na podrywanie normalnych kobiet nie miał ani pieniędzy, ani czasu ani chęci.
Poszedł do niej na piechotę. Drogę skrócił sobie przechodząc przez stary zakład pracy – rodem z kwitnącej komuny.
Lubił tam chodzić, był długi korytarz, kiosk ruchu, na dole stołówka gdzie można tanio zjeść. Nic się tam nie zmieniło – nawet po wejściu prężnego inwestora. Ludzie dalej chodzili w garniturach niezbyt modnych, w kiosku Ruchu unosił się zapach świeżych gazet, fajek.
– W tym kiosku unosi się zapach lat 70 – wdychał ten zapach. Był wspomnieniem dzieciństwa.
Oczywiście byli tam też menadżerzy średniego szczebla z nażelowanymi włosami, sikorami na łapach i gadką, która przyprawia o mdłości. No, ale gdzie ich nie ma.
Wyjął telefon.
- To ja. Dzwoniłem przed chwilą.
Zabrzęczał domofon.
Wszedł do Pantery. Czwarte piętro. Mieszkanie słabo umeblowane.  - No, ale w końcu po co tam meble.
Łazienka czysta, ilość płynów do kąpieli wystarczająca, mydło nie chrzczone. Czyli średni kurewski standard warszawski. Zawsze tak taksował te kurwidołki.
Dziwka uśmiechnęła się.
- No dobra to co robimy?
Popatrzył na nią. Miała na pewno ponad 170 cm i lekko nijaką twarz – nie była piękna ale i nie odrzucała. Miała jakiś taki nosowy tembr głosu – dziwny, ale zrozumiały przy tej robocie. No cóż, biały katar.
Kilka dziar.
Nogi ok, dupa może być, cycki ukryte i dobrze. Duże – ale to wypchane podkolanówy - pomyślał. Włosy czyste, skóra w stanie dobrym. W pokoju materac, miękki, co nie ułatwia zadania.
Usiadł na kolanach na materacu. Przyjął pozę katolika.
- Obciągaj
- Ok. skarbie. Jak tam sobie chcesz.
Obciągała ok, brała dość głęboko, nie rysowała. Przyjęła pozycję na pieska i zaczęła jechać, z tej pozycji wyglądała atrakcyjnie. Później poprosił ją, żeby uklękła na podłodze a sam wyżej na materacu brandzlował się podczas gdy ona ściskała mu torbę i lizała kutasa. Coś tam starała się zajęczeć. Oddał jej więc pałę. Zaczęła obciągać mocniej. Pała urosła jak należy.
- Zajebiście – zasyczała.
Dziwki jak im kutas urośnie w ustach to się tak cieszą. Bo generalnie to nie mają wiele powodów do radości.
- Uważaj.
Pantera  zdjęła to różowe wdzianko i wystawiła cyce. Liżąc pałę i dobrandzlowując ręką zafiniszowała między skarpetami, które w dotyku były miękkie i przyjemne.
Oszukała jednak. Widać stara wyjadaczka. Miał jej skończyć w buzi, ale skubana umiejętnie zaraz przed wystrzałem, poudawała, wyjęła z japy i skończyła na wargach.
Henry nie był człowiekiem małostkowym, więc pogodził się i z tym.
- Słuchaj. Nie wyjmuj na przyszłość z buzi przy końcówce. Nie to, żebym wypominał, ale wiesz, przyjemniej jest, jak w takim momencie jest ciepło – zwrócił jej uwagę.
- Ok., ale że zauważyłeś...
Baby. Dziwki też baby. Z wypaczonym morale, często przyćpane, chciwe. Ale to baby, takie same jak inne.
Wrócił do pracy i starał się być w takich momentach niewidzialnym człowiekiem. Nawet szybko mu zeszło.
Jak wchodził zobaczył ją. Przed recepcją siedziała gościówa od sprzątania. Patrzyła się na Henrego. Rozchylała granatową spódniczkę. Widział jej przelewające się  leniwe uda, zajrzał głębiej i zobaczył białe wielkie majty.
- Po co ja tam zajrzałem? - pomyślał. Wyobraził sobie, że na tych białych majtach na bank jest jakaś żółta plama.
Ona cały czas miała wbity wzrok w Henrego. Patrzyła się jakby była wiernym psem, który dostał wpierdol za nic. To był jego pracowniczy wyrzut sumienia. A może po prostu ona już miała taki wzrok. Z pozoru przeszywający, a w rzeczywistości wynikający z wrodzonej i nabytej tępoty.
- Nie myłem pały po ssaniu, kurwa mać a dziwka dość mocno się śliniła – pomyślał Henry i zaczął panikować.
Poszedł do łazienki, ale nie mógł tak po prostu umyć pały w umywalce. Była zaraz przy wejściu do kibla. Pomyślał o tych wszystkich bakteriach, które właśnie wyżerają jego kutasa. Widział go już czerwonego, całego w plamach, swędzącego.
- Jezusie – Henry nie mógł wytrzymać tego naporu. Wytężył uszy, odkręcił kurek rozpiął gacie i otworzył drzwi od kibla. Puścił wodę z kranu nabrał w garść, przemył i poleciał szybko do kabiny obmywać kutasa. I tak kilka razy. Spojrzał na podłogę.
- Sprzątaczki się wkurwią – pomyślał.
Nachlapał straszliwie, ale pała umyta. Podczas ostatniego skoku między umywalką a kiblem do toalety nagle zupełnie po cichu wpierdolił się jego kolega. Nic nie powiedział. Tylko ten wzrok.
Henry wzruszyłem ramionami. W pracy i tak cieszył się odpowiednią opinią.
Przypomniała mu się Pantera. A zwłaszcza jak jej się zlał na cyce.
Powiedziała wtedy – Jakie fajne ciepełko, wreszcie, bo od rana tylko marznę.
Miło jest być miłym dla ludzi.
Awatar użytkownika
HenryChinaski1
ShowUpper
ShowUpper
Posty: 878
Rejestracja: 14 sie 2016, 19:57
Podziękował: 22 razy
Podziękowano mu: 228 razy
Co masz w Majtkach?: Dick
Twoja ulubienica z SU: ShowUp
Anal?: Nie
Nick na ShowUp.tv:




Mistrzowskie, lekkie piórko sprawia że jak zwykle czyta sie te wspomnienia jednym tchem i zaraz prosi o WIĘCEJ!
Pamiętaj, że jeżeli życie pluje Ci w twarz to znaczy tylko jedno - nie trafiło w dupę więc teraz będziesz ruchany na sucho
Awatar użytkownika
ruger44
ShowUpper
ShowUpper
Posty: 3148
Rejestracja: 08 lis 2015, 08:42
Lokalizacja: Mielec
Podziękował: 1425 razy
Podziękowano mu: 500 razy
Co masz w Majtkach?: Dick
Twoja ulubienica z SU: Niania
Anal?: Tak
Nick na ShowUp.tv: BRAK




Znów dopadł mnie nostalgia... Gdzie są te niegdysiejsze Panie Prostytutki.
Ehhhhhh.
Pisane w III osobie.

Henry w ręku trzymał już dziwkofon.
Znów wylazł z roboty i postanowił przetestować Klaudię, pannę, która była dość znana w kurewskim świecie.
Chciał poznać te dziewuchy. Ściągały go jak muchę do gówna. Chciał wiedzieć co myślą, czy czują, co czują, jak się zachowują, jak odpowiadają, jak rozmawiają i jaki mają zasób słów. W jakiś dziwny sposób, dla innych patologiczny, pociągało go to. Obciąganie, czy z rzadka walenie – to był taki dodatek. Płacił za wysysanie ich wnętrza.
A ta Klaudia to podobno GWIAZDA. Kurew spośród kurew.

Wymienił się z nią już mailami.
Poziom jej pisaniny wskazywał, że dostanie to czego oczekiwał a chciał realnej kurwy bez tego pierdolenia o chłopakach i super życiu i o tym, że to przejściowe.
Obudził wtedy pannę po 11.
– HALO – W słuchawce usłyszał, może nie bas, ale dość niski baryton.
– A która godzina?
Obudził ją, ale pieniądz nie śmierdzi, więc obiecała, że jak za 30 min przyjedzie to będzie gotowa.
Podbił. Po drodze zastanawiał się, czy nie kupić jej dwóch piw – bo na jego ucho miała kaca zupełnie tak jak on.
Na miejscu nie było jednak sklepu. Zasmucił się i wjechał do Klaudii.
Otworzyła mu niska panna w gatkach – tylko w gatkach. Niski głos, niewyraźna mowa.
Pewnie Śląsk, albo jakaś wiocha – pomyślał Henry. Polska C rządzi w stolicy.
Na twarzy widać było piętno początkowych uzależnień oraz nieco patologicznego dzieciństwa, ale nie było źle. Dużo ładniej wyglądała jak się uśmiechała. Popatrzył w jej twarz i zaspane, głupie oczy.
- Generalnie jak się nie weźmie za siebie to niedługo nabędzie cwaniacko- meliniarski wygląd – chociaż niektórzy nic na to nie poradzą - pomyślał Henry
- Bardzo proporcjonalny krasnoludek – skonkludował.
Robione cycki nr 3, bez dziar, małe wcięcie, brzuszek lekko otłuszczony. Długie ciemne włosy. Bez dramatu ale i bez szału. Ale ładna. Zdecydowanie ładna.
Panna spytała się go czy ma trochę więcej czasu. Henry w tym momencie zaczął mocno żałować, że musi wrócić do pracy.
Zaproponowała mu kawę , krzątała się po domu, pierdoliła o życiu, remoncie mieszkania, pośmiała się ze swoich opowieści.
Henry lubił takie klimaty.
Przeszli do łazienki, sama chciała, żeby jej towarzyszył.
- Chono, chono. Umyj mi plecy. Mocno tak, żebym skórę miała czerwoną - powiedziała do Henrego.
Umył ją, złapał też przy okazji za cycek. Pomacał. Miał rację – sztuczny.
- Łap se łap. Nie żałuj sobie, hehe - powiedziała Klaudia.
Zrobiła sobie kąpiel z solą. Henry usiadł na sedesie i słuchał dalej, urzeczony jej prostotą i opowieściami. A ona pierdoliła.
Samochód, mechanik, elektryk, remont, fachowcy, brak kasy, kredyt, bank, karty kredytowe – nigdy więcej.
- Dzwonią do mnie te skurwysyny z banków. Chuja im dam – mówiła. Żebym się zesrała, to nie mam i nie dam - dodała.
Trajkotała, ogoliła cipkę, nogi, i wszystko co należy.
- Nauczona higieny to ty jesteś…., co Klaudia? - spytał Henry.
- Sie wie, hehehe.
Czas sobie leniwie płynął. Henry wykąpał się.
W końcu przeszli do pokoiku, normalna sypialnia – biurko, laptop, i 48 calowa plazma. Załączyła pornuska – sama – zaczęła się pieścić. Henry przyjął swoją ulubioną pozycję do robienia pały. Na katolika. Klęczał na łóżku a panna głową z kutasem w ustach. Obciągała bardzo dobrze, patrzyła w oczy, ciągneła do końca, mocno, lżej. Jej nieco szorstki ozór doskonale sprawiał się na Henrego kutasie.
Wspomniał swojego przełożonego
– Ciekawe czy ten chuj był kiedyś na kurwach? Założę się, że nie – myślał i trzaskał w tym momencie Klaudię po ryju kutasem po czym znów włożył go jej do buzi.
Za chwilę wyjął pałę i zaczął się brandzlować, lekko się uniósł, panna wjechała pod jaja i zaczęła je lizać.
Pomyślał o sobie i o tym jak wygląda. Spocony kolo, kuca nad dziwką, wali konia jedną ręką, drugą trzyma ją za cycki, za głowę, brzuch rytmicznie się trzęsie. Pot kapie. Panna czasami wysuwa się spod wora i patrzy głęboko w oczy.
Dał jej znów kutasa do buzi i pozwolił obciągać. Znów mocno. W końcu złapał ją za głowę i trysnął. Nie musiał przytrzymywać główki, sama się tak dossała, że w końcu nie wytrzymał i musiał uciec z pałą. Niechętnie mu go oddała. Henry zwlókł się z łóżka, jak zwykle mocno zobojętniały, jak to w takim momencie zazwyczaj bywa.
Umył go dokładnie, żeby znowu w pracy nie kombinować jak opłukać kutasa w umywalce w ogólnodostępnym kiblu.

Przyszedł TEN CZAS.
- Ile?
- A na ile mnie wyceniasz?
- Nie mam tyle pieniędzy.
- He,he,he. No tyle ile było w ogłoszeniu.
Było 400 i dał 400. Powiedział jej wtedy….
- Słuchaj, ja chętnie będę do ciebie przychodził ale tylko na lachę, ile byś brała za samo obciąganie, bo 400 za pałę to trochę sporo? W tej cenie masz anala i w ogóle bogate menu. Nie uważasz? Co Ty o tym sądzisz?
- Jesteś miły będzie zniżka, przyjdź.
Pewnie przyjdę – pomyślał. Był miły bo nie kazał jej wylizać dupy. Lubił takie kurwy. Ona wiedziała, że jest dziwką i nie pierdoliła się z tym. Potrzebował, takiej atmosfery i ją dostał. Wtedy nie chciał klimatów i rzewnych opowieści z cyklu „ to mój jeden z ostatnich dni w branży. Jeszcze tylko góra miesiąc….”.
Wiedział, że 400 zł za lachę to gruba przesada. Ale on na dziwki chodził też po coś innego. Klaudia lubiła się ruchać i chciała to robić. Łączyła przyjemne z pożytecznym.
Pod koniec zadzwonił jej telefon.
- Mogę odebrać?
- Ok. odbierz
Zaczęła melorecytować litanie. Usłyszał.
- Ble, ble, ble.. seks oralny bez zabizpiczenia – kurwa, jak to pięknie brzmiało „BEZ ZABEZPICZENIA”.
Dziołcha przy drzwiach dała mu buzi na do widzenia. Pomyślał o swojej spermie w jej ustach i nadstawił policzek – jak u cioci. Pożegnał się.
Pomyślał wtedy, że to dobry kontakt. Wówczas sądził, że może będzie wpadał na loda, oczywiście taniej

– Jak mnie zmusi to ją zerżnę, ale nie za 400. Może wpadnę do niej z alko, bo widać, że lubi poimprezować, to wtedy może się dziać wiele za naprawdę niewiele – myślał Henry wychodząc z klatki schodowej w ten piękny słoneczny dzień. Drzewa szumiały, topole się kłaniały, Wisła płynęła a on w oddali widział budynek TVP na Woronicza. Wracał na chwilę do pracy z lepszym humorem.

Nigdy już u niej nie był.

Już tego samego dnia Henrego zaczęła piec pała.
- O kurwa – pomyślał. – Jak ja teraz będę musiał unikać swojej baby. Co ja jej powiem? JEZUSIE TYLKO NIE TO!
Na szczęście to był fałszywy alarm. Dziwka po prostu ciągnęła tak mocno, że poobcierała mu kutasa. A to zawsze można zwalić na intensywną masturbację z tęsknoty.
Kurwy wzywały go dalej.
Awatar użytkownika
HenryChinaski1
ShowUpper
ShowUpper
Posty: 878
Rejestracja: 14 sie 2016, 19:57
Podziękował: 22 razy
Podziękowano mu: 228 razy
Co masz w Majtkach?: Dick
Twoja ulubienica z SU: ShowUp
Anal?: Nie
Nick na ShowUp.tv:




Achtung... Tym razem trochę o marzeniach Pań zawodowo kupczących swoim ciałem.
Pisane w os III.

Po tych wszystkich przejściach Henry zadzwonił do kurwy. Podobno ładnej ale jak to idzie w parze mega głupiej. Pracę w tym dniu już sobie darował. Uznał, że wizyta u dziwki dobrze mu zrobi.
- Masz czas?
- Mam.
Będę za 15 do 20 min.
Ok. Wpadaj.
Zapłacił za hotel. Recepcjonista miał sztuczną szkitę i chyba oko. Henry nie pamiętał go z wczorajszego dnia.
- Takiego dziwoląga, bym zapamiętał. Musiałem być nieźle najebany – pomyślał.
Patrzył się na niego smutnymi oczami, które widziały pewnie w tym hotelu niejedno co nie mieściło się w głowie większości Henrego kolegów i koleżanek, o ile takich miał.
Zamówił taryfę i pojechał. Zadzwonił tuż spod bloku, odebrał już inny głos. Już kurwa wiedział, że nie będzie ok. Otworzyła mu bardzo przeciętna blondynka. Nie było w  niej nic, oprócz smutno wiszących piersi. Skarpety. Były dość duże więc może nawet i śpiwory.
- Hola, hola..,  Ty nie jesteś Miranda?
- No nie. A nie może być blondynka zamiast brunetki
- Kurwa, a dlaczego nie shemale z wąsem?
Popatrzył na nią, na jej uda – dalekie od ideału.
- Słuchaj nie może tak być, dzwonie 20 min temu a teraz jest już zajęta. To jest nie ok.
- No wiem, ale może byś został?
- Nie. Dzięki.
Był ściśnieniowany, ale kurwa uznał, że nie można tolerować takiego procederu. Jakby został tylko utwierdziłby je w przekonaniu, że można walić w chuja.
Już wychodząc zadzwonił do kolejnej kurwy Namiętna Luxury Girl.  O dziwo odebrała. Niestety mogła jedynie za godzinę. Mimo mega kaca jednak wrócił do pracy. W recepcji znowu z wyrzutem patrzyła na niego pani z serwisu sprzątającego z pniakami zamiast ud.
.(...)
Henry wstał i tym razem na pewno wiedział, że nie pójdzie do pracy. I nie poszedł. Snuł się po domu, wydzwaniał do dziwek, których numery były przeważnie wyłączone. Padło znów na Mirandę.
- Słuchaj niedawno mnie wystawiłaś, masz niepowtarzalną szansę naprawić swój błąd . Mogę być za 40 minut ale jak mnie dziś zrobisz w chuja, to będzie naprawdę nie ok – wyrecytował do komóry.
- Dobra wpadaj.
W lekkiej drżączce wykąpał się i myśląc tylko o tym, żeby zneutralizować kaca zamówił taryfę. Nie mógł się już doczekać, żeby się gdzieś bezpiecznie zadekować z jakimś alko. Miał lekkie poty, był poirytowany tymi warszawskimi korkami, które opóźniały jego przybycie do tej bezpiecznej przystani. Dobił w końcu do rejonu operacyjnego dziwki. W sumie niedaleko komisariatu na Żytniej. Od zawsze było tam w chuj burdeli i mieszkaniówek.
Już pod blokiem nakupił browarów. Przyszedł z laptopem i chujową brzęczącą reklamówką.
Otworzyła mu lacha. Weszli do pokoiku.
- Słuchaj zaloguję się u ciebie na dłużej. Mam tu piwo, zamówisz mi pizze za chwile.
- Ale ja nie obsługuje pijanych.
- Nie jestem pijany. Mam kaca. Pijany może będę ale niekoniecznie. Masz tu cztery stówki na początek, I nie bój się.
Panna patrzyła na niego przerażona. Łypała wielkimi oczami i otworzyła usta.
- Ok. Idziesz się umyć.
- Na razie nie. nie chce mi się dymać. jak mi się zachce to się umyję. Poza tym myłem się godzinę temu. Nie czujesz tego subtelnego zapachu?
Henry usiadł i otworzył sobie browara. Panienka zamówiła mu pizze toskańską. Leżeli i czekali, chuj wie na co. Henry nasłuchiwał. Zaczął dochodzić do siebie, choć wciąż było mu mdło. W takim stanie pierwsze piwo trzeba próbować delikatnie, jak szpak pierwszą letnią wisienkę.
Zagaił.
- Masz chłopaka?
- Nie mam. Nie interesują mnie chłopcy, zwłaszcza w moim wieku.
- To może dziewczyny cię interesują?
- Nie – jakoś tak zacięła się w sobie i milczała.
– No tak – pomyślał – dalej się chyba boi, żeby tylko ochrony nie wezwała, bo wpierdol będzie.
- A jaki musi być fajny chłopak dla ciebie?
- Starszy i musi mieć fajny samochód.
- Aha.
- Słuchaj. Ja jestem starszy i mam fajny samochód. Mogę być Twoim chłopakiem?
Milczenie.
Pogadali o pierdołach. Wyszło na to, że studiuje dziennikarstwo, pierwszy rok. Oczywiście na prywatnej uczelni. To zmora tych czasów. Za Henrego czasów państwowe studia były cięższe. Były egzaminy i można było naprawdę wylecieć za nieuczenie się.
Pomyślał, że dzisiejsze prywatne studia są faktycznie stworzone dla dziwek.
Popatrzył się na jej cycki, twarz. Naprawdę ładna twarz. W jego typie ta twarz była. Symetryczna. Czarne włosy. Fajna. Cycki nieduże ale jędrne. Ze stringów wystawały niezłe jędrne pośladki. Była dyskretnie opalona.
- Kim chcesz być po dziennikarstwie?
- Prezenterką telewizyjną
- To po chuj ci te studia, tam trzeba dobrze wyglądać a wygląd masz ok, chociaż masz wadę dykcji. Bo seplenisz lekko, co?
- Masz może namiar na kogoś od dykcji?
- Nie – no to kurwa rośnie kwiat dziennikarstwa – pomyślał.
Przypomniał sobie, że był już u niej kiedyś. Wtedy zbierała na sportowego opla. Miała założony cel. Pewnie chciała go zliftingować, założyć nitro i siać spustoszenie w swojej wiosce. Nie kupiła jednak opla. Dziwkom rzadko się spełniają marzenia i prawie nigdy nie realizują swoich celów.
Wtedy miała już nowy cel -  Peugoet 307 cc.
- Marzę o nim – powiedziała.
- Chcesz zobaczyć moje zdjęcia?
Pokazała mu ich mnóstwo. W telefonie miała ich setki, jak nie tysiące. Mówiła o tym, że ma zrobione kontury ust, doczepiane włosy, brwi de facto wytatuowane no i cztery tatto w tym jeden za uchem, który wybiela. Marzy, znów to słowo, o zrobieniu cycków i nosa.
- Przypominasz mi mojego przyjaciela z Włoch – powiedziała po tym jak w końcu odważyła się dokładnie otaksować Henrego.
Dupa była tam kilka lat – uczyła się kucharstwa ale nie lubi gotować ,woli dawać dupy, tak jest łatwiej.
- Taaaaaaak…..Przyjaciel. Dyma Cię?
- …..Nie.
Czas leniwie płynął. Henry nadal był jeszcze nie ok.
Pił piwa non stop, lekko zażerał się pizzą. Miał kaca. Aldehydy octowe nadal wprowadzały go w stan drżączki.
Zrobiło mu się nagle ciut niedobrze. Jakieś nagazowane, ciepłe piwo z Hiszpanii. Panienka pierdoliła, Henry miał blade poty, próbował powstrzymać torsje. Wszystko podchodziło mu już pod krtań. Głowę miał zwieszoną, starał się oddychać delikatnie.
– Kurwa. Nie mogę puścić pawia – pomyślał Henry.
Dziwka w tym czasie bezwiednie głaskała go po plecach. Po dwóch minutach zrobiła się cofka.
Udało się.
- Czemu nic nie mówisz
- Nic, nic
Generalnie Henry przezimował u niej tego dnia.
Poty ustąpiły, piwa zaczęły się już dobrze przyjmować.
- Masz jeszcze jakieś marzenia?
- Oprócz Peugoet 307 cc. chce wyjechać na koncert techno do Katowic. Potrzebuje na to 1000 zł.
Zostawił jej 600 zł za trzy godziny. Za takie pierdolenie dałby nawet więcej.
Kurew zdradziła się że była blisko, żeby zostać policjantką. Trenowała ponad 7 miesięcy na siłce pod egzamin. Nie udało się i została kurwą.  – Chyba dokonała dobrego wyboru – pomyślał Henry.
W sumie to ta sama strona barykady.
Patrzyła na niego. Henry zastanawiał się co widziała. Spoconego skacowanego kolesia, który zostawił u niej na wpół niedojedzona pizzę, stos puszek od piwa i 600 zł, które przybliżą ją do katowickich marzeń.
- Lecę. Trzymaj się mała. Następnym razem jak wpadnę to cię wyrucham. Obiecuję.
- Będę na to czekać.
Wyszedł z podleczonym kacem, ale lekko osowiały. Smutne życie i smutne marzenia mają te kurwy.
Nigdy już do niej nie wpadł. To chyba oczywiste.
Awatar użytkownika
HenryChinaski1
ShowUpper
ShowUpper
Posty: 878
Rejestracja: 14 sie 2016, 19:57
Podziękował: 22 razy
Podziękowano mu: 228 razy
Co masz w Majtkach?: Dick
Twoja ulubienica z SU: ShowUp
Anal?: Nie
Nick na ShowUp.tv:




i część czwarta.... refleksyjna...jak to w ten czas wigilijny...
Pisane w III osobie

(…) Następnego dnia Henry znów nie pojawił się w pracy, ale zapowiedział, że prześle artykuł. Naopowiadał, że idzie na konferencję prasową, później ma spotkanie z prezesem jednej ze spółek giełdowych. Podskórnie czuł, że jego kariera w tym przybytku RZETELNEJ ROBOTY, się właśnie kończy. Przynajmniej na etat. Tym razem padło na burdelik o podwyższonym standardzie na Marszałkowskiej. Kupił wino i zaanonsował się. Miał tam dobrą znajomą. Anitę.
Zetknęli się przypadkiem. Wpadł, żeby wyruchać jej koleżankę po fachu. Cycatą i dupiatą Alicję.
Piękny murzyński tyłek.
Ruchanie Alicji było dość krótkie. Ledwo w nią wszedł i zaczął się rozkręcać, kiedy usłyszał jakieś syki spod siebie.
- A, A, AA!. SSSssss –
- Co jest kurwa?!
- Kończ proszę, boli mnie
- Kurwa. Jak to kończ? -  Dymał dalej
- A, A, AA! SSSsssssss.
Sprężył się, przyspieszył i strzelił patrząc na drgające jędrne dupsko.
Zastanawiał się czy to był jej kurewski numerek, żeby opierdolić frajera na szybko, czy faktycznie ją bolało.
W sumie nieważne. Spuścił się i o to chodziło.
- Jest kurwą. Powinna takie sytuacje mieć wpisane w swoją robotę – pomyślał.
Zaczął z nią rozmawiać.
W końcu zeszło na jej pracę. Mówiła, że jeszcze tylko trochę popracuje, że niedługo, że nie ma pieniędzy – a zarabiała miesięcznie z dziesięć tysięcy złotych.
Zasugerował, żeby poszła do normalnej roboty.
- Pojebało cię. Za dwa tysiące złotych – odpowiedziała.
Pomyślał, o tych wszystkich dziewczynach, które jednak dają radę za dwa tysiące złotych utrzymać się, odłożyć i nie narzekają.
Zaczął żałować, że nie ruchał jej dużo dłużej i dużo boleśniej.
Z kurwami, tak jest. Idą na łatwiznę, później biadolą, a forsę wydają jak szalone. Przestał słuchać jej lamentów i wyszedł.
Zostało sporo czasu, więc inne dziewczyny zeszły się pogadać i przypatrzeć się takiemu dziwadłu jak Henry.
Szybko znalazł wspólny temat z Anitą. Bardzo ładna, zgrabna, opalona blondynka, z ujmującym uśmiechem. Oczywiście kurew, ale w stosunku do niego mniej fałszywa niż do innych. Układ „nie rąbię Cię za mocno” między nimi trwał. Wpadał do niej czasami. Rezerwował ją na cały dzień. Donosili im szampaniki, wina. W wolnych chwilach wpadały do nich inne dziewczyny. Było wesoło. Jakoś tak radośnie, nieburdelowo. Ich śmiechy stawały się bardziej szczere, a rozmowa przybierała luźniejsze tony. Panny się rozwalały w dziwnych pozach i pokazywały swoje normalne oblicza.
– Ty to se nie tak do końca lubisz poruchać, Co? – pytały Henrego.
- Jak bym was zaczął ruchać to byście jęczały jak Alicja. Prawda Alicja?
- Pfffffff. Prawda, prawda.
- Powinnyście być zadowolone. Rozluźniłbym was, że po mnie tylko anala byście mogły robić,
- He, he, he, hy, hy, he.
Lubił te chwile.
Teraz też zabrał Anitę na cały dzień. Wiedział, że jutro w pracy będzie ostro, a nawet bardzo ostro. Pewnie nawet to będzie jego ostatni dzień w tej pracy.
Zadzwonił domofonem. Nie myślał o jutrzejszym dniu. Ważne było tu i teraz. Wgramolił się na piętro. Dziewczyny przywitały go z niekłamaną radością.
A u Anity w pokoju, było w porządku. Czysto, jasne kolory, przestronnie, nie waliło spermą. Było nawet spore biurko i ogromne łóżko. Nawet szafa. Od biedy można było się pomylić i wziąć to pomieszczenie- jebalnie,  za normalny pokój w nowym budownictwie.
Anitka, jak zwykle wyglądała bardzo atrakcyjnie. Minispódniczka opinała ją bardzo seksownie. To naprawdę była megaatracyjna dupa.
- Anita. Najpierw praca. Muszę napisać artykuł, im wcześniej to zrobię tym lepiej – powiedział na wstępie Henry.
Odpalił kompa. Podpiął modem. Zaczął się zwykły cyrk z telefonami, autoryzacją. Leżał na burdelowym łóżku. Pisał artykuł. Anita zaczęła ssać mu kutasa.
- Przestań. Muszę się skupić. Już kończę.
Anita chciała, żeby Henry ją rżnął. Posuwał ją raz. Później kilka razy zrobiła mu loda. Od jakiegoś czasu wystarczały mu rozmowy, winko i spokój jaki tam odczuwał. Ona jednak, była niezadowolona i urażona, że on nie chce jej więcej pukać.
Odpięła się od kutasa.
Wysłał tekst.
- No to co słychać Anita?
Zaczęło się zwykłe, tak lubiane przeze niego tokowanie. Zagłębił się w tych opowieściach i bajkach o żelaznym wilku.
Tak spędził swój ostatni tamten dzień pracy NA ETACIE. W burdelu wśród kurew, popijający wino, roześmiany i w oczekiwaniu na małą klęskę w dniu jutrzejszym. Czuł się ok.

Jakiś czas później dowiedział się, że Anita miała ciążę pozamaciczną, która pękła jej akurat jak była w burdelu. Od śmierci była o krok. Była długo w szpitalu. Blada i wycieńczona od utraty krwi. Jej facet nie wiedział, że tam pracowała. Po tym zdarzeniu nigdy nie wróciła do zawodu. Była jedną z dwóch kurew, o których Henry wiedział, że definitywnie rozstały się z tą pracą. W decyzji pomógł jej trochę los.
Wtedy był ostatni dzień kiedy ją widział.
Awatar użytkownika
HenryChinaski1
ShowUpper
ShowUpper
Posty: 878
Rejestracja: 14 sie 2016, 19:57
Podziękował: 22 razy
Podziękowano mu: 228 razy
Co masz w Majtkach?: Dick
Twoja ulubienica z SU: ShowUp
Anal?: Nie
Nick na ShowUp.tv:




Tym razem o tzw. MASAŻERNIACH....
Pisane w III osobie.

Dworzec Centralny w Warszawie był Henremu bliski. Nie na tyle, żeby go lubił, ale w ciągu wielu lat codziennych dojazdów z Łodzi do Warszawy, po prostu musiał stać się mu bliski. W pewnym sensie ten dworzec zmienił go przez te wiele lat. Podobnie jak zmieniło go PKP. Obliczył, że przez te wszystkie lata, okrążył ponad 10 razy równik. Tylko na trasie Łódź-Warszawa-Łódź.
Teraz znów zapierdalał pociągiem do Warszawy. Henry już bardzo na siłę pracował wtedy. Kolejna ROBOTA. Pojebana jak każda inna w tej branży. W kolejnej przejawiał też odpowiedni do niej stosunek. Choć faktycznie trochę ostatnio przyhamował i uspokoił się. Nie zawsze dopadało go szaleństwo.
W wagonie jebało jak zwykle. To był taki specyficzny zatęchły zapach tapicerki, w którą tysiące tyłków wpierdywało małe co nieco. Konduktorzy się przemieszczali. Mieli zazwyczaj wąsy, albo byli grubasami. Rzadko zdarzała się osoba, która wyglądałaby miło, normalnie, no po prostu życzliwie.
Ludzie tkwili w otumanieniu. W końcu, jeden z wąsatych wlazł do przedziału. Nie lubili Henrego ci konduktorzy. Nie wiedział dlaczego. Może podświadomie czuli, że on też ich kurwa nie lubi. Podobnie jak większości pracowników kolei.
- Bileciki do kontroli – powiedział srogi, wąsaty konduktor.
- Bilecików nie mam. Mam bilet.
Spojrzał na Henrego jak na kawał gówna. Nieważne. Miał go w dupie z tym przepoconym granatowym mundurkiem.
Henry jechał i już wiedział, że nie trafi do pracy. Pociąg sunął, te same stacje, te same szumy, ten sam odór. Pojawił się nawet kolejarski bimber.
– Nie dziękuję.
Małe zwycięstwo.
To mógł być piękny dzień, może ze spacerem, ale te mordy, Ci ludzie. Większość z nich go maksymalnie dopierdalała, chociaż i tak miał wyjebane na nich.
Henry był trzeźwy, nie miał nawet kaca. Musiał to wykorzystać, takie chwile zdarzają się bowiem wyjątkowo rzadko. Wizja pracy i spaceru rozjebała się, kości zostały rzucone, trzewia się wylały a widok przemykających jebanych krawaciarzy, szczycących się liczbą sprzedanych polis, licznymi szkoleniami i pierdoleniem o ostatnim wyjeździe integracyjnym przelały czarę, wesoło mlaskającego gówna.
Mijał Pruszków. Czas naglił. Kolejarze patrzyli przed siebie ponuro i palili Walety. Henry wystukał numer.
- Dzień dobry, od której przyjmujecie?
- Od 10.
- Proszę zarezerwować dla mnie Nataszę, będę na pewno.
Dojedzie tam na ok. 10, godzinny masaż i po 11 będzie w pracy. Niedobrze, znowu będą burczeć, znacząco się gapić. Henry pomyślał, że uprzedzi te jebane krzywe spojrzenia. W zasadzie mu nie zależało, ale już nie był taki narwany jak kiedyś. W sumie dla ich spokoju zadzwonił. Akurat tą pracę mógł bez mrugnięcia okiem opuścić w minutę.
- Cześć. Mam spotkanie. Będę w robocie przed 12.
Coś tam popierdolili, nawet nie wiedział co.
W tle słyszał – CO KURWA!!!... ZNOWU SIĘ SPÓŹNI!
Miał to głęboko w dupie. Zwłaszcza, że nie pracował tam na etat. Jebani pracodawcy myślą, że nawet jak pracuje się za wierszówkę, na umowę o dzieło, to trzeba zapierdalać jak Ci na etacie. Henry sądził, że opanował ich obłęd. Kolejarze patrzyli na niego z odrazą. Okłamał pracodawcę i zamiast do roboty idzie się spuścić. Henry szeroko się do nich uśmiechnął. Skrzywili ryje, jeden odruchowo poprawił granatowy uniform. Jebało od nich wódą, potem, starą uryną. Nie mieli nic, oprócz pracy na dyżury, niskiej pensji, małego przemytu i wieśniaczych bądź małomiasteczkowych konfliktów. A może to Henry nic nie miał.
- Przynajmniej mam umytego kutasa i czyste gacie – pomyślał.
Wysiadł na JEGO Centralnym. Jak zwykle w nozdrza uderzył go odór, spalonego oleju, kebabów, spoconych ciał i chuj wie czego jeszcze.
Tępo popatrzył na taksiarza. Nigdy nie należy brać taryfy spod dworca. Zawsze najdroższe. Z drugiej strony na te tanie trzeba długo czekać, często dzwonią, że będą za kolejne 10 czy 15 minut. A on przynajmniej teoretycznie powinienem być w pracy za dwie godziny. Trudno. Henry westchnął i wziął spod dworca.
Jak zwykle cwaniaczkowata twarz. Jak zwykle pierdolenie o niczym. Dojechali.
Jak to jest, że cierpy zawsze zaokrąglają w górę? Nigdy kurwa w dół. Jest 13,4 zł wydają do 14 do 15. nawet się kurwa nigdy nie spyta, czy może. Raz dostał zaokrąglone do dołu. Od kobiety. Była gruba, ruda i jeździła polonezem. Pewnie na gaz.
Dojechał. Do Nataszy.
Po co ja tam łażę? - pomyślał.
Studio kosmetyczne. Tak to się teraz nazywa.
Ładne studio.
Zauważył młode stażystki. Jedna bezczelna smarkula znacząco się uśmiechała. Stażystki chyba wiedzą co w pokoju obok się wyrabia. Henry wszedł, zamienił kilka zdań. Ręczniczek, kabinka, prysznic i wyrko.
Natasza spsikała go oliwą i zaczęło się. Plecy i, ramiona, kark na początek, wszystko ok. 15 min. Później stopy, nogi. Miała baba parę w łapach, a zupełnie nie wyglądała. Te kobiety ze wschodu są jednak silniejsze, bardziej zaprawione w boju. - Nasze baby w większości już się zmiękczyły – pomyślał.
- Pan się odwróci - rzuciła
Złapała go za kutasa. Mocno. Po chwili zaczął lekko dyszeć. Ona przyspieszyła. O JEZU SŁODKI!!! Henremu zapaliły się gwiazdy w oczach i wyjebał wszystko w kosmos.
- Słuchaj, miałem jeden z najmocniejszych wytrysków w życiu. Jak ty to robisz – spytał się Henry.
- He,h, he....e Nie nada malczik tak gawarit
- Tak czy owak dzięki. Będzie mi się lepiej pracowało
Taki wystrzał plus masaż a wszystko za 80 zł. Żyć nie umierać. Wychodząc Henry zauważył znów uśmiechniętą smarkulę.
- Chcesz tu pracować po stażu? – spytał się.
- No pewnie, to dobre studio.
- A co będziesz robić? Masaże?
- Robię też kurs masażystki.
- Powiedz mi… Jesteś przyjezdna do Warszawy?
- A co… Widać?
- Nie, nie. Jak już będziesz to przyjdę do ciebie na masaż.
Śmiej się śmiej – pomyślał Henry. Jeszcze parę miesięcy i to Ty obrobisz mi gałę – skonkludował.
Prowincjonalne dziewczyny są gotowe naprawdę na wiele, żeby się zaczepić w stolicy.

***

Nie popracował tego dnia zbyt długo. Nie wiem co mu się stało. Już po południu poczuł znów napięcie. Zaczął przeglądać ogłoszenia w sieci. Od dłuższego czasu była to przeważająca część jego pracy, o której kierownictwo nic nie wiedziało.
„Masaż tai chi z elementami relaksacyjnymi” Tak, tak, już on wiedział na czym ten relaks polega.
Polazł do sekretarza redakcji.
- Edward, mam kolejne spotkanie. Obawiam się, że już nie wrócę po nim do pracy. Coś z tego wyjdzie fajnego - skłamał.
- idź. Często ostatnio tak wychodzisz. Wszyscy to widzą a niektórych to wkurwia.
.- Stary, myślisz, ze mi się chce tak wyłazić. Dobra, mogę nie iść.
- Już idź. Tylko, żeby coś z tego było.
- Będzie, będzie – mówiąc to Henry myślał już o masażu pały.
Znowu taryfa. Henry pomyślał o tych wszystkich ogłoszeniach w sieci. Tyle tego kurestwa się namnożyło. Choćby dzisiejsze. Jakiś debil facet, oferował seks oraz dopuszczał chiński grad, jednocześnie zaznaczał, że wymaga higieny. Rozszerza się kurestwo, rozszerza się kretynizm, nawet chyba jeszcze szybciej.
W końcu dojechał.
Wdrapał się na pierwsze piętro. Zadzwonił. Otworzyła mu blondynka, niska, o ciele miękkim popadającym w lekką galaretowatość. Normalna babka o sympatycznym uśmiechu i bardzo przeciętnej twarzy.
- O Chryste – pomyślał Henry – chyba się pomyliłem.
Ujęła go tym, że z apetytem pałaszowała bułkę z pasztetem podczas jego wejścia. Okruszki buły wisiały na wardze.
- Smacznego – powiedział Henry.
Atmosfera zupełnie nieburdelowa.
Była ubrana w białe rozlazłe shorty - takie gacie po tacie. Aseksualne. Jakiś fartuch. Na nim lekkie plamy. No ale w końcu przyszedł na masaż a nie jebanie. Pomyślał, że może ma moc w łapach. Zapytał się czy ma zdjąć gatki.
- Oczywiście - usłyszał.
Miała znudzone oczy i twarz osoby upośledzonej intelektualnie. Takie oczy mieli Henrego koledzy w podstawówce, wieczni spadkowicze, odurzający się butaprenem w torebce foliowej założonej na ryj. Widać, że z książek przeczytała tylko te o medycynie chińskiej. Może nawet były to skróty. Nie waliło spermą. Były zapalone kadzidełka.
Dlaczego prawie zawsze zostajemy w takich miejscach?
Dopchała bułę w ryj, przemyła nieładne łapska.
Henry położył się na brzuchu. Bardzo krótki masaż pleców a później już tylko masowanie pały - o co w końcu chodziło. Nie ma jednak w życiu prostych zakończeń. Niby szczegół, taki drobny a zmienia się optyka jak żabie złapanej nagle na polance, nadmuchanej słomką w dupę i puszczonej na wodę. Pozostaje tylko modlić się żeby powietrze zeszło i udało się szczęśliwie ukryć wśród trawy. Z Henrym było trochę podobnie. Dzień przed masażem, zjadł zupę paryską - cebulową z serem. To było brzemienne w skutki - zwłaszcza podczas próby wewnętrznego masażu prostaty. A babsko uporczywie chciała mu wsadzić palec w dupsko. Ser i cebula to nigdy nie idzie w parze po strawieniu. Tym bardziej, że potem już w domu wypił chińskie wino ze śliwek. Henry cały czas zaciskał poślady, w jelitach armie ścierały się i nadal nie było wiadomo kto wygra te bitwę.
Całą sytuacja była dla Henrego dość mocno stresująca. Masaż przestał być zabawny.
Im bardziej Barbara, tak miała na imię, zbliżała się paluchem do dupska, tym bardziej dupa Henrego była bliżej erupcji. Cała sytuacja, mimo profesjonalnego masażu jąder oraz zewnętrznego prostaty, coraz mocniej go deprymowała. Na tyle, że nie mógł konkretnie się usztywnić, co z kolei deprymowało chińskiego clowna w białych gaciach. W końcu z dużym niesmakiem przestała masować chińskimi metodami i zaczęła regularnie i z dużym wyczuciem bić konia.
- O KURWA TAK, TAK TO MI SIĘ PODOBA – pomyślał Henry.
To od razu przyniosło efekt. Po usztywnieniu, znów zaczęła masować wędzidełko, jądra, umiejętnie zawijać naoliwioną dłoń wokół żołędzia. Niestety znów zaczęła też próbować wepchnąć mu palucha do dupy.
Opadał mu.
- Jak to...., to mam tak bezczelnie zwalić Ci konia? - zapytała.
- Tak – odpowiedział Henry.
Zaczęła walić..
Jednak te baby są głupie.
Przed wytryskiem rozłożyła go jeszcze raz.
- Rozumiem, że niekończymy wytryskiem. Zachowa Pan energię dla partnerki.
Kurwa, co za chujowe pytanie – pomyślał.
- Kończymy. Kończymy oczywiście. WAL! - syknął dość głośno Henry.
Uśmiechnęła się nieładnie. Ale swoje zrobiła.
Henry też milczał. Nie chciał onieśmielać tej galarety jeszcze bardziej a zaczął już ewidentnie myśleć baniakiem po czubek wypełnionym spermą. Skrzywiła się, ale dała radę. 45 minut masowania jąder i pały dało w konsekwencji potworny wystrzał. Wytrysk był tak potężny, że aż lekko bolesny.
- Wiesz. Chyba wrócę na pełny masaż.
- To już jak tam chcesz
Nie polubiła go a nawet nie próbował złapać ją za dupę. Pewnie wyruchać by się też dała za dodatkową opłatą, ale kto by chciał dymać galaretę. Nie polubiła Henrego bo była odjechana w stronę chińskich teorii masażu - dlatego bardzo ją zniesmaczyło to, że musiała mu ordynarnie zwalić konia a on zamiast zachować w sobie energię puścił strugę na jej rączkę i Bóg jeden wie gdzie tam jeszcze.
W sumie dzień był udany. Henry zamówił taryfę i zrelaksowany pojechał na Centralny.
Wsiadł do pociągu. Oczywiście zaraz na Zachodnim dosiadło się pięciu kolejarzy, w końcu była to pierwsza klasa a pociągi należą przecież do nich.
- ZAJARAMY CHŁOPAKI – huknął jeden z nich.
Wyjęli pięć najtańszych machorek do palenia - FAJRANTY.
Henry wtedy po raz kolejny nie palił.
Zablokowane okno, zamknięty przedział i Fajranty.
Henry uznał, że jednak dzisiaj przegrał.
- Kurwa mać – powiedział cicho.
Awatar użytkownika
HenryChinaski1
ShowUpper
ShowUpper
Posty: 878
Rejestracja: 14 sie 2016, 19:57
Podziękował: 22 razy
Podziękowano mu: 228 razy
Co masz w Majtkach?: Dick
Twoja ulubienica z SU: ShowUp
Anal?: Nie
Nick na ShowUp.tv:



  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Wróć do Sex porady



Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości