Ubiera się jak kurwisko, kręci dupą jak zdzira i domaga się szacunku.
Mężowi nie odgrzałaby obiadu, bo przecież nie będzie jego służącą.
Najlepiej gdyby jej mąż był bankomatem z penisem.
Ot, "dama", z której ryja miesiącami wylewał się każdej nocy ściek wyzwisk. Ale teraz w żywe oczy kłamie, że nigdy nikogo nie wyzywa i nie wyzywała.
Najbardziej zakłamane ścierwo na SU.
Jej pizde można oglądać nawet na japońskich stronach porno. I, oczywiście, debilka będzie twierdziła, że wrzucił to tam jakiś Zbyszek czy inny Bonifacy, a nie ma pojęcia, że porno-boty monitorują sex-kamerki na różnych stronach. Potem ich właściciele strzygą kasę za sprzedaż znalezionych i zarejestrowanych przez automat filmików.
Pora na pozew w Tokio, karlico z wielkim łbem