Jak ziomeczek oszczędza nawet takie drobne kwoty na kontakcie to od razu wystawia sobie laurkę "skąpiec" a żadna laska nie umówi się z randomem na spotkanie sponsorowane tylko po to, żeby przez cały weekend słyszeć "nie, nie, NIE!". Laski szukają na sponsora dzianego kolesia, najlepiej biznesmena z top 500 listy Forbesa, takiego który na wyjście na zakupy da im kluczyki do swojego Mercedesa, diamentową kartę bez limitu i pin mówiąc "kupcie sobie jakieś drobiazgi, takie do 50-80k" a nie jakiegoś lokalnego obszczymura który owszem, zabierze je do spa ale na taki wyjazd będzie zbierał pół roku grosik do grosika. Pisanie na czacie o prywatnych sprawach to świetny sposób żeby zaoszczędzić kilka żet na privach ale niestety fatalny żeby mieć JAKĄKOLWIEK skuteczność tego pisania - czemu panowie Janusze-byznesmeni się jeszcze tego nie nauczyli, że panie całkowicie ignorują takie propozycje rzucane na czacie?
Pamiętaj, że jeżeli życie pluje Ci w twarz to znaczy tylko jedno - nie trafiło w dupę więc teraz będziesz ruchany na sucho